niedziela, 3 lipca 2016

Lichocka, Zaremba i Prezydent RP - o śmierci pani Paradowskiej i braku kultury politycznej w PL

Spory polityczne to dla nas Polaków chleb powszedni, nikogo nie dziwi już nawet rywalizacja pomiędzy dziennikarzami, która zaostrzyła się po październikowych wyborach parlamentarnych oraz po przejęciu władzy w mediach publicznych przez partię rządzącą. Wszystko byłoby w normie, gdybyśmy mówili o zdrowej rywalizacji, o konkurowaniu o jak najlepsze obiektywne dziennikarstwo, nie wspierające żadnej ze strony na polskiej scenie politycznej. Obecna sytuacja wymyka się powoli spod jakiejkolwiek kontroli, a o prawdziwe niezależne dziennikarstwo co raz trudniej. Na palcach jednej ręki możemy policzyć portale, dzienniki czy publikacje, które w pełni przestrzegają zasad obiektywnej i niezależnej publicystyki. 

Czasami jednak przez wzgląd na okoliczności, etykę dziennikarską i wartości jakimi kierować powinny się wszystkie osoby wypowiadające się publicznie należałoby tonować swoje stwierdzenia i publikacje. Niestety po raz kolejny z przykrością musimy przyznać, że w polskich mediach nie trzeba przestrzegać żadnych zasad. Tym razem zniszczono świętą prawdę mówiącą, że "O zmarłych należy mówić dobrze albo wcale". 

Skandaliczną należy bowiem uznać publikację Piotra Zaremby, w której rozlicza i snuje insynuacje na temat zmarłej Janiny Paradowskiej. Autor we wstępie w pięknych słowach określa siebie jako osobę szanującą zmarłych, o których nigdy nie mówi źle. Po tym pan Zaremba przechodzi do bezwzględnego ataku, na który nie odważył się wcześniej za życia dziennikarki, pewnie przez wzgląd na obawy o celną odpowiedź pani Paradowskiej. Swoją publikacje określa mianem bilansu jej pracy, a ja raczej powiedziałbym o podłych insynuacjach, wybiórczej i niesprawiedliwej ocenie oraz o charakterystycznym dla polskiej prawicy i wspierających ją dziennikarzy rozliczeniu za czasu komunistyczne. 

Głównym odniesieniem jest pogrzebowa wypowiedź Donalda Tuska, którego przecież prawica próbuje obrzucić z błotem bez względu na okoliczności, co nazwałbym syndromem "winy Tuska". Zarzuca jej brak odwagi, mówi że jest raczej jak Redaktor TV z filmu "Człowiek z marmur", który chowa się w toalecie sejmowej a niżeli Agnieszka poszukująca prawdy. Wyrzuca że nikt nie pamięta jej tekstów z czasów PRL-u. Insynuuje, że walczyła o "Życie Warszawy" po 89 roku, nie podając przy tym żadnych dowodów. Odmawia jej tytułu niezależnej oraz inteligentnej, a to jest już szczyt tupetu i braku szacunku dla jej osiągnięć. Za co otrzymuje taki wieniec pogrzebowy? Niewątpliwie czego nie ukrywa autor za krytykę polskiej prawicy. Wspomina, że zawsze wspierała rządzących ale zapomina o krytyce dla poczynań Prawa i Sprawiedliwości, czy Platformy Obywatelskiej za bierność czy różne afery z udziałem jednych czy drugich polityków. 

Piotr Zaremba pisał ten artykuł głównie przez wzgląd na zazdrość, zawiść i wysokie dziennikarskie aspiracje, które do dziś wydają się być jedynie kwestią marzeń. Rozumiem, że nie może pogodzić się z pozycją jaką zajmuje w polskiej publicystyce, ale nie może przez to atakować zmarłych tylko z powodu ich większej popularności i dla kilku czytelników więcej. Nie tędy droga. Nie przypominam sobie również aby był otwartym krytykiem władz komunistycznych, tak samo jak nie przypominam sobie jego artykułów z tamtych czasów, a chyba to zarzucał pani Paradowskiej. Wspominał też o zmiennych poglądach pani Paradowskiej, kiedy on pisał zarówno dla Newsweeka, Gazety Wyborczej czy dla prezentujących zupełnie inne poglądy Gazety Polskiej i wSieci, warto zatem przed nazwaniem kogoś człowiekiem chorągiewką spojrzeć na samego siebie. Co do rozliczania, portal, w którym opublikowano artykuł wPolityce.pl należy do braci Jacka i Michała Karnowskich jawnych zwolenników PIS, co rozwiewa wątpliwości, co do jakiejkolwiek poprawności czy etyce dziennikarskiej, o obiektywizmie nie wspominając. 

Niestety dla posłanki Joanny Lichockiej nie ma w tym wywiadzie niczego gorszącego, co więcej ona się pod nim podpisuję. Rozumiem, że podoba jej się również gdy ktoś próbuje umniejszać osiągnięcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co jest także warte potępienia. Powinna się zastanowić nad tym co w tej sytuacji robi, jakie mogą być skutki takich poczynań. Warto aby wzięła przykład z prezydenta Andrzeja Dudy i jego wpisu na TT, za to należy mu się ogromny szacunek, ponieważ mimo różnic potrafił godnie ją pożegnać.  


Powinna się zastanowić nad tym, co w tej sytuacji robi, jakie mogą być skutki takich poczynań. Warto aby wzięła przykład z prezydenta Andrzeja Dudy i jego wpisu na TT, za co należy mu się ogromny szacunek, ponieważ mimo różnic potrafił godnie pożegnać panią Paradowską 


Redakcja scommentowanych również pragnie złożyć wyrazy szczerego żalu i współczucia z powodu śmierci pani Janiny Paradowskiej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz